
Już w 21 dni z północnej Polski przewoźnicy mogą dotrzeć do zachodnich granic Chin omijając od południa tradycyjną trasę rosyjską – wynika z pilotażu przeprowadzonego przez program TRACECA. Co więcej, nowa trasa to szlak intermodalny i pozwala, aby kierowca z Polski nie opuszczał Unii Europejskiej, a naczepy, bez jego udziału, dotarły do Azji Centralnej. Według przedstawicieli międzynarodowej agencji celnej Bunasta ten kierunek zyskuje na popularności wśród przewoźników z krajów unijnych.
Korytarz Środkowy (Trans-Caspian International Transport Route – TITR) staje się coraz ważniejszą alternatywą względem Korytarza Północnego wiodącego przez Rosję. Aby dotrzeć do Chin czy krajów Azji Centralnej polscy i inni europejscy przewoźnicy coraz częściej korzystają z trasy przez Bałkany i Turcję. Pojawia się jednak nowa trasa, która również prowadzi przez Bałkany i Kaukaz, ale może być znacząco tańsza niż jazda przez tureckie drogi.
Szlak rozpoczyna się w Wilnie
Pilotażowa trasa w ramach programu TRACECA (Transport Corridor Europe – Caucasus – Asia – międzynarodowy program transportowy, w który zaangażowana jest UE oraz 13 państw Europy Wschodniej, Kaukazu i Azji Centralnej.) rozpoczynała się w Wilnie.
Kierowca z ładunkiem jechał przez Polskę, Słowację, Węgry do Rumunii, a stąd do portu w Warnie. Dłuższy czas oczekiwania – 3 godziny wystąpił na granicy rumuńsko-bułgarskiej. Następnie procedury celne kierowca przeprowadził w bułgarskim porcie i oczekiwał na prom do Batumi. Czas oczekiwania wynosił 42 godziny. Sam kurs promu z Bułgarii do Gruzji to 67 godzin.
Do granic Chin za 7 tys. euro
Jednak na tej trasie kierowca nie musi opuszczać Unii Europejskiej i jego podróż kończy się w Bułgarii. Same naczepy transportowane są promem, bez kierowcy. W Batumi transport przejmuje gruziński podwykonawca, który jedzie następnie z Azerbejdżanu do portu Alyat, położonego na południe od Baku. Najtrudniejszym etapem tej podróży jest granica gruzińsko – azerbejdżańska, gdzie oczekiwanie w kolejce trwało nawet 68 godzin. Sama trasa Batumi – Baku to nieco ponad 15 godzin (bez uwzględnienia kolejki na granicy). Z Azerbejdżanu naczepa trafiła na prom płynący przez Morze Kaspijskie. Podróż przez ten akwen trwała ok. 18 godzin. Z Alyat do Kuryk w Kazachstanie promy kursują częściej niż przez Morze Czarne, dlatego czas oczekiwania to tylko 5 godzin. Z Kuryk kazachski przewoźnik odbierał naczepę i zmierzał do Ałmaty, skąd już tylko 4 godziny do terminalu Chorgos na granicy z Chinami.
Łącznie trasa zajmuje 21 dni. Koszt z Wilna, uwzględniający paliwo, promy, opłaty portowe i celne do Kazachstanu (Kuryk) to ok 7 tys. euro. Na wyliczenia nie składają się wynagrodzenia dla kierowcy.