
Mimo, że tanieje paliwo, klienci firm transportowych nie powinni oczekiwać obniżenia stawek frachtowych, ponieważ znacznie wzrosły koszty prowadzenia działalności przewozowej – nawet o około 30 proc. w stosunku do analogicznego okresu 2022 r. Wszystko to głównie za sprawą Pakietu Mobilności.
Jak informuje portal www/logistyka.rp.pl – w tym roku stawki za transport lekko spadną, a w najlepszym razie pozostaną na tym samym poziomie. Powodem jest mizerny wzrost gospodarczy Europy. KE prognozuje 0,8 proc. wzrostu w tym roku i 1,6 proc. w przyszłym.
Podaż ładunków jest wyraźnie mniejsza, co odbija się na stawkach na rynku chwilowym. Spadły one w pierwszym kwartale br. do 132,5 punktów, o 7,5 proc. w stosunku do ostatniego kwartału 2022 r. Jest to drugi z rzędu kwartał spadków i taka sytuacja miała ostatnio miejsce w drugim kwartale 2020 r. W porównaniu rok do roku ceny są jednak o 8,9 proc. wyższe.
Ceny chwilowe pociągnęły za sobą ceny kontraktowe, które w ostatnim kwartale zmalały o 2,8 proc. kwartał do kwartału, do 127,2 punktów. W porównaniu rok do roku są jednak o 10,7 proc. wyższe.
– Wraz ze spodziewanym mniejszym popytem stawki będą nadal malały – uważa Thomas Larrieu, prezes firmy Upply zajmującej się analizą rynku transportowego.
Wskazuje przy tym na efekt wysokiej inflacji, która ogranicza spożycie. Zmalało ono w ostatnim kwartale (licząc rok do roku) w Niemczech o 6 proc., we Francji o 3,9 proc., we Włoszech o 2,8 proc. i w Wielkiej Brytanii o 4,3 proc.
Lekkie zelżenie presji inflacyjnej zaobserwowano w ostatnim kwartale, co przyniosło wzrost spożycia (kwartał do kwartału) w Hiszpanii o 1 proc., we Francji o 0,4 proc. i w Wielkiej Brytanii o 0,5 proc. EP
Źródło: www.logistyka.rp.pl
Fot. Pixabay